Niestety tak bywa, że z niewiadomych przyczyn jakiś ciekawy projekt upada. Potem okazuje się, że (zazwyczaj) zabrakło kasy albo zmienił się wydawca, który nie widzi zysków w tej produkcji. Przyczyny bywają też dosyć nietypowe, jak np. te towarzyszące pracom nad Stalkerem - kiedy pierwsza ekipa z Ukrainy zobaczyła walizki dolarów, uznała, że sama zaliczka jest wystarczającą ilością pieniędzy... w ogóle. Nietrudno domyślić się co było z nimi potem, a do ukończenia głośnego już tytułu trzeba było zatrudnić nową ekipę.
Ale koniec końców Stalker się pojawił.
Ale koniec końców Stalker się pojawił.
Czasem grzebiąc po sieci przypominam sobie o dziwnych tytułach (takich, gdzie na screenach są rycerze albo galeony i robią je słowiańskie studia), których premiera jest przekładana, przekładana, aż w końcu znikają z planów wydawniczych czy gdzieś tam toną, w nawałnicy kasowych tytułów.
Oto pierwsza lista zagrożonych, którzy byli już w całkiem dorodnym stadium:
1. Ś.P. Age of Pirates: Captain Blood
Nie mam pojęcia jaka miała być fabuła i tak dobrą sprawę nikogo by to nie obchodziło. Wystarczy zerknąć na filmik - ciężkie słowa, cięte riposty i klasyczne portowe zabawy. To jest ten sam typ co Beowulf czy filmik Bagman, gdzie poziom i forma brutalności nadają im kategorię 'funny gore'. Oglądając to kolejny raz, aż żal bierze na myśl, że obejdziemy się smakiem. Zwłaszcza, że odpowiedzialna za produkcję Akella wypuściła na miejsce AoP:CB syfne Swashbucklers, będące połączeniem dziadowskiej zręcznościówki z elementami przygodówki (z którym również związany jest niemiły zawód, o którym kiedy indziej).
2. XIII Century: Glory and Death czy jakoś tak
To była miła niespodzianka. Zanim dowiedzieliśmy się, że w ogóle powstaje taka gra jest Medieval II: Total War, Rosjanie ("oni" czyli przede wszystkim tamtejszy gigant - firma 1C) mieli niezłą hossę i w przeciągu roku wydali kilka dobrze przyjętych gierek z różnych dziedzin. Wtedy też zostały opublikowane pierwsze screeny i trailer z gry XIII Century, który wyglądał na niezłego rts-a w stylu Total War.
Ładna, szczegółowa grafika, bitwy z czasów angielskiej wojny domowej - miodzio.
Potem Sega ujawniła info o MII:TW i jak burza poszły kolejno screeny, trailery, gameplaye, wywiady, pokazówki na targach i premiera. W między czasie, od jesieni 2005 roku, Unicorn Studio zdążyło opublikować jeszcze trochę zrzutów, bodajże 1 trailer o gra umarła.
Co prawda znaleźli się jacyś słabo doinformowani niszowcy, którzy nagle odkryli materiały i liczyli, że będzie niekomercyjna odpowiedź na Total Wary. Nawet jeszcze w zeszłym roku serwis O2 opublikował zapowiedź na podstawie nie istniejących w sieci materiałów.
Słowem: gra umarła. I nie dziwię się, bo zapowiadane 5 nacji wyglądało blado w porównaniu z ilością tychże w Medievalu, który nie dość, że nie ma konkurencji, to szybko staniał.
I jeszcze słowo na koniec - zamawiajcie subskrypcje :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz