26 maja, 2008

Zrób to sam!

Do napędu trafił między innym niedokończony Crysis. Gra której ocena jest dosyć trudna. Z jednej strony w sieci trudno znaleźć poważny materiał, który negatywnie ocenia grę. Na Metacrytics średnia nie schodzi poniżej 80% i nawet jeśli odejmiemy ten procent osób, które miały 3 dni na napisanie recki i ich ocena jest głównie efektem zamydlenia oczu przez grafikę, fizykę i otwartość świata, to i tak zostaje reszta, która wcale nie pisze "gra jest piękna, ale pusta i niefajna". Ze strony jednak drugiej internet nie kipi wcale powszechnym entuzjazmem. Nie ma jakichś mega społeczności, głośnych eventów (mając na myśli nie tylko turnieje multi czy tego typu wąskie tematycznie wydarzenia), a i ludzie też wypowiadają się o grze średnio pochlebnie. I nie tylko przypadkowe dzieciaki i jacyś lurkerzy, ale też znajomi mający z grami do czynienia na co dzień.


czytaj dalej...

18 maja, 2008

Just Cause 2

Po setkach skoków ze i bez spadochronu, paleniu gumy kradzionymi brykami, szaleńczych podróżach na skrzydle awionetek oraz stawianiu czoła latynowskim mafiom w Just Cause Rico uznał, że jednak się trochę spocił i śladami Pierce'a Brosnana wziął urlop od bycia tajnym agentem. Ale jak to w tym zawodzie bywa, wakacje długo nie trwają. W agencji dla której pracuje, jeden z kolegów po fachu, a co gorsza stary przyjaciel i mentor - Tom Sheldon - okazał się postąpić niezbyt po dżentelmeńsku. Podczas jednej misji na południowym Pacyfiku rozpoczął działalność na własną rękę, przy wsparciu dwóch milionów "zielonych" należących do agencji właśnie...


Czytaj więcej...

05 maja, 2008

GTA GTA GTA !!!

Rozpoczął się tydzień Niko. Wskaźnik podjarki wzrasta do 98,9%


Nie można mieć cienia wątpliwości. Ubiegły tydzień ubiegł pod znakiem GTA IV i szeregu liczb typu 95 do 100% na Gamerankings, 609,000 sprzedanych egzemplarzy tylko w dniu premiery i tylko w Wielkiej Brytanii. Co prawda nie mam (jeszcze) konsoli, ale to absolutnie nie przeszkadza mi wczuć się we wszechogarniającą atmosferę zachwytu...

Czytaj więcej

03 maja, 2008

Nowy tydzień, nowe możliwości - vol. 1

Czyli początek cyklu - "Funt kłaków i garść pozytywów na kolejny tydzień harówki".

Niedziela to najbardziej schizofreniczny dzień. Łączy w sobie jednocześnie bezkresną radość długiego spania, kilometrowe wdychanie tlenu i pyłku z kwiatów podczas spacerów czy obiad bez prawdopodobieństwa zgagi z dołem i strachem jaki wywołuje "poniedziałek". Jednak niezależnie czy bardziej ufamy japońskim mędrcom czy amerykańskim, błyskozębnym autorom książek typu "Jak nie wstać lewą nogą", konkluzja jest taka, że należy spojrzeć na całe 5 dni najbliższej przyszłości przez różowe szkiełko wyobraźni...

Czytaj więcej